====== Jabberwocky - polskie przekłady ====== http://home.agh.edu.pl/~szymon/jabberwocky.shtml ===== Polskie przekłady wiersza Jabberwocky ===== Śpiewa [[http://en.wikipedia.org/wiki/Donovan|Donovan Phillips Leitch]] - [[http://home.agh.edu.pl/~szymon/mp3/Jabberwocky.mp3|MP3]], ponad 3MB ==== Jabberwocky ==== === Lewis Caroll === 'Twas brillig, and the slithy toves Did gyre and gimble in the wabe; All mimsy were the borogoves, And the mome raths outgrabe. Beware the Jabberwock, my son! The jaws that bite, the claws that catch! Beware the Jubjub bird, and shun The frumious Bandersnatch! He took his vorpal sword in hand: Long time the manxome foe he sought- So rested he by the Tumtum tree, And stood awhile in thought. And as in uffish thought he stood, The Jabberwock, with eyes of flame, Came whiffling through the tulgey wood, And burbled as it came! One, two! One, two! And through and through The vorpal blade went snicker-snack! He left it dead, and with his head He went galumphing back. And has thou slain the Jabberwock? Come to my arms, my beamish boy! O frabjous day! Calloh! Callay! He chortled in his joy. 'Twas brillig, and the slithy toves Did gyre and gimble in the wabe; All mimsy were the borogoves, And the mome raths outgrabe. ==== Dziaberliada ==== === Stanisław Barańczak === Brzdęśniało już; ślimonne prztowie Wyrło i warło się w gulbieży; Zmimszałe ćwiły borogowie I rcie grdypały z mrzerzy. O strzeż się, synu, Dziaberłaka! Łap pazurzastych, zębnej paszczy! Omiń Dziupdziupa, złego ptaka, Z którym się Brutwiel piastrzy! A on jął w garść worpalny miecz: Nim wroga wdepcze w grzębrną krumać, Chce tu, gdzie szum, wśród drzew Tumtum stać parę chwil i dumać. Lecz gdy tak tonie w dumań gląpie, Dziaberłak płomienistooki Z dala przez gąszcze tulżyc tąpie, Brdli, bierze się pod boki! Ba-bach! Ba-bach! I rach, i ciach Worpalny brzeszczot cielsko ciachnął! A on wziął łeb i poprzez step W powrotny szlak się szlachnął. Tyżeś więc ubił Dziaberłaka? Pójdź, chłopcze, chlubo jazd i piechot, Objąć się daj! Ho-hej! Ha-haj!, Rżał rupertyczny rechot. Brzdęśniało już; ślimonne prztowie Wyrło i warło się w gulbieży; Zmimszałe ćwiły borogovie I rcie grdypały z mrzerzy. ==== Dżabrokłap ==== === Bogumiła Kaniewska === W dzionek błyskliwy ślniły grzaski, Co się wśród grętów wygregrały, Praary fumnie darły kraski, A śliskie szmyki się drąskały. Synu, ty strzeż się Dżabrokłapa! Co paszczą grzązi, pazur strzyga, I ptaka Żużu omiń, z dala Krzepnego witaj Jadośmiga! On w dłoń waleczną sieczek chycił Długo wśród grogów czechędował, W nieniu tumgrzewa, co go sycił. Odpoczął, grafną myśl przychował. Gdy stał w tumgrzewnym myśli nieniu, Dżabrokłap źryście łysnął w mroku, Flapiąc i grzędząc żłapał k niemu, A grząźba mu łuniała w oku! Raz, dwaz! Dwaz, raz! I w tek, i w osiek Sieczkowe istrze oskry krzeszy, Srogiego zwierza na zmór posiekł I z łbemy uciętym do dom cieszy. Żeś zgłebał, chłopcze, Dżabrokłapa, Ach! jakże dzień chwaliwy!. Wdzięczliwy chachot się rozlata, Triumfatora głos śmiechliwy. W dzionek błyskliwy ślniły grzaski, Co się wśród grętów wygregrały, Praary fumnie darły kraski, A śliskie szmyki się drąskały. ==== Żabrołak ==== === Janusz Korwin-Mikke === Błyszniało – szlisgich hopuch świr Tęczując w kałdach świtrzem wre, Mizgłupny był borolągw hyr, Chrząszczury wlizły młe. Żabrołak kąsa chwytem szczęk – mój synu – szponów cięć się strzeż! Dziabdziaba bój się! Budzi lęk Bandaper, skroźny zwierz! Żarłacny miecz wziął w dłoń i wciąż Człowroga tropem dążył wraz Aż skrywszy się, gdzie Tumtumu pnie, Zadumał jakiś czas. Wtem jak w uffnieniu myśli wstał: Żabrołak z płogniem w oku wżdy Przez tłuszczy gwiszcząc drze się zwał, Burklotem idąc grzmi! Raz-dwa! Raz-dwa! Na wskroś! Na wskroś! Żarłacny miecz tnie ściachu-ciach! Gdy ścierwem legł, wziął jego łeb W dom galopyszniąc gna! Tyś żabrołaka zrąbł! Pójdź zaś W ramiona me promieńcze cny! O chwielbny dniu! Hej-ho! Hej-lu! Chichrypiał rad przez łzy. Błyszniało – szlisgich hopuch świr Tęczując w kałdach świtrzem wre, Mizgłupny był borolągw hyr, Chrząszczury wlizły młe. ==== Dziaberlak ==== === Jolanta Kozak === Bzdrężyło. Szłapy maślizgajne Bujowierciły w gargazonach Tubylerczykom spełły fajle, Humpel wyświchnął ponad. Dziaberlak tuż, więc trwóż się, trwóż! I szykuj, synu, długi nóż! Z nim ptak Dzióbdziób i słychać tup Pazurnych Kociłapów stóp! On ujał w dłoń zadzierżny miecz. Chłystnego wroga ścigał precz, Aż utrudzony zdysznie siadł Pod wielkim drzewem Dziaodziad. A gdy w przcupie zmyślnym trwał, Od chąszczwy lasu pędzi w cwał, Garumfifując, smocząc skry, Dziaberlak arcydzicznie zły! I raz! I dwa! I cup! I łup! Zadzierżny miecz – bezłebski trup! Lecz furda trup, gdy trupem łeb! Więc łaps za łeb! I galump w step! Dziaberlak zgłowion? Strupion? Padł? Pójdź w me ramiona, boś ty chwat! O, świętny dzień! Hurra! Hip hip! Tralala bum cyk cyk! Bzdrężyło. Szłapy maślizgajne Bujowierciły w gargazonach Tubylerczykom spełły fajle, Humpel wyświchnął ponad. ==== Dżabbersmok ==== === Maciej Słomczyński === Było smaszno, a jaszmije smukwijne Świdrokrętnie na zegwniku wężały, Peliczaple stały smutcholijne I zbłąkinie rykoświstąkały. Ach, Dżabbersmoka strzeż się, strzeż! Szponów jak kły i tnących szczęk! Drżyj, gdy nadpełga Banderzwierz Lub Dżubdżub ptakojęk! W dłoń ujął migbłystalny miecz, Za swym pogromnym wrogiem mknie… Stłumiwszy gniew, wśród Tumtum drzew W zadumie ukrył się. Gdy w czarsmutśleniu cichym stał, Płomiennooki Dżabbersmok Zagrzmudnił pośród srożnych skał, Sapgulcząc poprzez mrok! Raz-dwa! Raz-dwa! I ciach! I ciach! Miecz migbłystalny świstotnie! Łeb uciął mu, wziął i co tchu Galumfująco mknie. Cudobry mój; uściśnij mnie, Gdy Dżabbersmoka ściął twój cios! O wielny dniu! Kalej! Kalu! Śmieselił się rad w głos. Było smaszno, a jaszmije smukwijne Świdrokrętnie na zegwniku wężały, Peliczaple stały smutcholijne I zbłąkinie rykoświstąkały. ==== Żabrołaki ==== === Robert Stiller === Był czas mrusztławy, ślibkie skrątwy Na wałzach wiercząc świrypły, A mizgłe do cna boroglątwy I zdomne świszczury zgrzypły. Mój synu, Żabrołaka się strzeż Co szponem drze, w paszcz chapa! I dziubdziuba się bój! Zgroźliwego też Unikaj Bandrochłapa! Swój miecz żarłacki jąwszy w dłoń, Na wrażych śmiardłków żarty Szedł w noc, trwał w dzień o pampamu pień W ychliwych myślach wsparty. A w myślach onych trwiąc, czuj duch! Żabrołak z płogniem w oku Świszłap! I brnie przez tołszczy pnie I grzbyka nań w pokroku. Raz, dwa! Raz, dwa! Rąb klingo zła, Żarłacka, opak zbrodom! Na śmierć go w ziem! I zrąbł, i z łbem Pogalopysznił do dom. Tyś żabrołaka zrąbł? Pójdź, pójdź, Promieńcze, w me objęcia! O, świękny dniu! Wycz hej! Wycz hu! Krztuchotał do dziecięcia. Był czas mrusztławy, ślibkie skrątwy Na wałzach wiercząc świrypły, A mizgłe do cna boroglątwy I zdomne świszczury zgrzypły. ==== Żubrowołk ==== === Juliusz Wiktor Gomulicki === Podpiekało. Śliskawe towony Kołobiegając zegarotraw świdrzyły, Borogowy chodziły wkurzone, A tłuściaki świskichały co siły. Gniewu się Żubrowołka strzeż! Szponów, co rwą! Co gryzą szczęk! Strzeż się Dziurdzięba ptaka też I przed Bandziorsmokiem miej lęk! Wnuczek miecz-worpał chwycił w dłoń: Dawno to mąkstrum spotkać chciał - Pod drzewem Tamtum schronił się, W zadumie chwilę stał. Gdy stał tam, myśląc jakiś czas, Żubrowołk, ziejąć z ślepiów żar, Przedarł się z świstem poprzez las I burbląc naprzód parł. Raz, dwa! Raz, dwa! I rach i ciach! Worpała klinga szach-mach tnie: Zwierz martwy legł, on porwał łeb, Z powrotem szybko mknie. Żubrowołk więc z twej dłoni padł? Pójdż w me ramiona, wnuczku mój! Bardosny dniu! Halò, halù! Przepiękny to był bój! Podpiekało. Śliskawe towony Kołobiegając zegarotraw świdrzyły, Borogowy chodziły wkurzone, A tłuściaki świskichały co siły… Dodane dzięki uprzejmości p. Maurycego Gomulickiego. ==== Dziwolęki ==== === Antoni Marianowicz? Hanna Baltyn? === Grozeszły się po mrokolicy Smokropne strasznowiny: Dziwolęk znowu smokolicy Ponurzył się w grzęstwiny. Więc Dziwolęka strzeż się, strzeż, Trupiora też, bo czartny mrzak, A już najwampierzastszy zwierz To jest Krwilkołak, złykły wssak. Wziął miecz i pomklnął rozsiec brzydło, Gdzie zjawor rósł i sykozmorka, I tak kościachnął, że straszydło Wylazło skoro świst z potworka. Jakby upiorun strzelił, ciął, Choć stwór smokrutne trwognie grzmiotał, Horrory gromu czyniąc, plnął I wciąż zmorderczo diabełkotał. Raz-dwa! Wraz drga! A na smokradle Choć zbójaźń znikła i gróbóstwo, Trwa bezhołowie po drwidziadle, Bo odgrombano smoczych łbów sto. Hurra! Hurra! Dziwolęk śpi W monstrumnie po dreszczasy wsze, Strachunek zaś drżałobnych dni Koszmartwi trwogół przez to, że Grozeszły się po mrokolicy Smokropne strasznowiny: Dziwolęk znowu smokolicy Ponurzył się w grzęstwiny. Ta wersja została zaczerpnięta z Alicji po drugiej stronie zwierciadła w przekładzie Hanny Baltyn. Stopka redakcyjna zawiera uwagę: //W Alicji po drugiej stronie zwierciadła wykorzystano wiersze w tłumaczeniu Antoniego Marianowicza//, dlatego nie mam pewności, z czyim przekładem mamy w tym przypadku do czynienia. [[./jabberwocky_files/valid-xhtml10] [[http://validator.w3.org/check?uri=referer]]] [[http://home.agh.edu.pl/szymon/| Szymon Sokół <szymon@uci.agh.edu.pl>]], 2.01.1993 (last modified 17.05.2010)